Portrety powszednie / niepowszednie
Wystawa portret powszedni prezentowana jest w ramach Kolskich Spotkań z Fotografią 2018. Portrety w wielkim formacie powstały w oparciu tradycyjną technikę - aparaty miechowe formatu 13x18 cm i 18x24 cm, lecz na negatywie używanym powszechnie do innego rodzaju zdjęć. Aby zrobić takie zdjęcie potrzeba czasu na wybranie miejsca, kadrowanie, pomiar światła, ustawienie ostrości, zamknięcie migawki, wyciągnięcie matówki, ustawienie czasu, włożenie kasety, wysunięcie szybra, ekspozycja, zamknięcie szybra. Tutaj nie można się spieszyć. Każdy nawet najdrobniejszy błąd w tym złożonym procesie niemal zawsze powoduje fiasko przedsięwzięcia.
Tak to się odbywa, bowiem w przypadku portretów Mariusza Hertmanna czas zrobienia zdjęcia jest długi, czasami trwa nawet kilkadziesiąt minut. W tym czasie mieści się opowieść o człowieku. Co zatem dla autora jest ważne, co chce nam przekazać? Wnętrze człowieka. To tam chce dotrzeć poprzez twarz i oczy, na nich koncentruje swoją uwagę. To jest magiczna chwila, gdy osoba portretowana opowiada w milczeniu o sobie, a fotograf tę wypowiedź / spowiedź rejestruje. I tak powstały portrety osób bliskich Mariuszowi. Trzeba zapisać na konto artysty odświeżenie konwencji portretu, towarzyszącej przecież fotografii od jej narodzin. Bo nie są to portrety, które – jak to bywało w przeszłości – miałyby uwznioślać, hieratyzować, podkreślać jakieś szczególne cechy postaci lub przedstawiać je w sytuacjach odświętnych. Przeciwnie, mają być powszednie, a zatem zwyczajne, bez specjalnego sztafażu, osadzone w plenerze, a nie w studiu, w otoczeniu naturalnym, bliskim osobie portretowanej. Wykonanie portretu tylko na chwilę odrywa bohaterów od ich codziennych, powszednich zajęć.Co z tej analogowej techniki wynika? Doskonała jakość wielkich formatów, której nie sposób osiągnąć za pomocą technologii cyfrowej. Niska czułość filmu połączona z długim czasem naświetlania daje miękkość obrazu dużą rozpiętość tonalną i plastykę obrazu taką jaką może dać tylko wielki format Mariusz Hertmann to jeden z nielicznych w kraju artystów, który sięga do dawnych technik negatywowych. Już samo to wydaje się dokonaniem i – co tu dużo mówić! – osiągnięciem. Bo w fotografii, proszę państwa, technika warsztatowa liczy się na równi ze spojrzeniem artysty.
R. Bieniecki
PS. Winien jestem wyjaśnienie, które jest być może kluczem do tej wystawy. Otóż Mariusz do wykonania portretów posłużył się kliszami rentgenowskimi, tak tak, takimi jakie służą do prześwietlania człowieka. Jeśli zatem przyjąć, że w swoich pracach chce dotrzeć do wnętrza człowieka, czyni to w sposób metaforyczny. Gdy spotkają Państwo Mariusza, proszę spytać go o aparat i proces fotografowania. Z pewnością wyjaśni w szczegółach wszystkie zawiłości techniczne. Będzie to opowieść o Jego K-2.
Wystawa czasowa prezentowana w siedzibie Muzeum Technik Ceramicznych od 20 maja do 20 czerwca 2018 r.
Autor: Mariusz Hertmann